Jest rok 2013. Mam 24lata i
przeżyłem już dwa końce świata. No dobra licząc śmierć mojego
chomika to trzy. W Polsce nie ma komuny, nie ma wojny i jesteśmy na
mapie. Wiec ostatnie 24 lata to najlepszy czas w jakim przyszło nam
żyć. Może pozwolimy sobie na odrobinę radości?
Ja sobie
znalazłem zajawkę. Szukałem 21lat, ale w końcu znalazłem. I
liczy się tylko zajawka. W dupie mam system edukacji rzekomo będący
narzędziem do ogłupiania ludzi, bo idę do biblioteki, a tam
książka na każdy temat – biorę, czytam, odkładam. Nie oglądam
telewizji służącej rzekomo do ogłupiania ludzi – bo po 1. nie
mam czasu na gówno, po 2. nie mam czasu na gówno. Nie słucham tego
gównianego popowego czegoś tam służącego rzekomo do ogłupiania
ludzi, bo nie podchodzi to pod moją definicje słowa muzyka. Nie chodzę do
wyborów, bo to jakaś pseuo-demokratyczna szopka. Nie
martwię się o to co jem. Bo muszę jeść. Wierzę, że mi nie
zaszkodzi, ale jedzenie i martwienie się jednocześnie o zdrowie nie
jest cechą ludzi szczęśliwych.
Nie wklepuje w wyszukiwarkę w celu
stania się 'bardziej świadomym' NWO, GMO, HUJWICO bo musiałbym
'zdać sobie sprawę' z tego jak strasznie jestem zniewolony i
manipulowany i w ogóle, że moje życie nie ma sensu. Żyje w
zajebistym kraju zwanym Polską. Ja tam lubię Polskę...
Zmniejszyłbym tylko liczbę obywateli... o 460.
I najważniejsze. Jestem wolny. Jak chcę iść do kościoła, to idę. Chce zakosztować gangsterskiego życia, to przechodzę na czerwonym. Chcę dużo zarabiać, to kombinuje. Chcę pogadać z kimś z Australii, od tego mam internet. Chcę lecieć do Stanów... aha... wizy... Chcę sobie kupić Nektarynkę, to kupuję. Chcę żeby moja reprezentacja zagrała w Mistrzostwach Świata w Piłkę Nożną... … … no to mogę chcieć. Chce się uczyć niemieckiego? To się uczę. Nie chcę ruskiego? To się nie uczę.
Ku**a. Mało które pokolenie
miało tyle możliwości.
I żyje. I życia nie komplikuje. I żyję się fajnie.
Chce, żeby Tobie też żyło się fajnie.
I żyje. I życia nie komplikuje. I żyję się fajnie.
Chce, żeby Tobie też żyło się fajnie.